17 lat temu Jan Paweł II przybył do Łagiewnik, gdzie konsekrował Bazylikę Bożego Miłosierdzia i zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Mszy świętej sprawowanej w samo południe w środę, 17 sierpnia przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. – Powierzmy miłosiernemu Bogu wszystkie nasze sprawy. Dziękujmy za dobro związane z łagiewnickim Sanktuarium Bożego miłosierdzia. Niech ono nadal promieniuje, niech budzi w ludzkich sercach nadzieję. Niech wnosi wkład w budowanie cywilizacji miłości, sprawiedliwości i pokoju w naszym niespokojnym świecie – mówił.
Na początku homilii kard. Dziwisz wspominał sierpniowe dni sprzed dwudziestu laty. – Utrudzony Pielgrzym pokoju i Apostoł Bożego miłosierdzia, który wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie wiary chrześcijańskiej, przybył po raz ostatni do swej Ojczyzny, którą przez cały i długi pontyfikat rozsławiał pośród narodów świata. Sierpniowa pielgrzymka 2002 roku w pewnym sensie była ukoronowaniem wszystkich podróży duszpasterskich Jana Pawła II do Polski. Żegnał się z bliską jego sercu ziemią, o której nigdy nie zapomniał, służąc wszystkim innym narodom, otwierając się na inne kultury, przemawiając wieloma językami – powiedział i dodał, że choć minęło już siedemnaście lat od jego błogosławionej śmierci i odejściu do domu Ojca, to on nadal przemawia do nas słowem i przykładem życia oddanego całkowicie Bogu i człowiekowi. – Wspominamy go nie z czystej nostalgii, ale po to, by w świetle pozostawionego nam przez niego dziedzictwa podejmować codzienny trud i stawiać czoło nowym wyzwaniom, przed jakimi staje Kościół i świat, ale także każda i każdy z nas – zaznaczył kard. Dziwisz.
Jak podkreślił długoletni sekretarz Jana Pawła II, konsekracja nowej majestatycznej świątyni w krakowskich Łagiewnikach i zawierzenie świata miłosierdziu Bożemu było ostatnim aktem decyzji podejmowanych kolejno przez Jana Pawła II, aby przybliżyć światu prawdę o miłosiernym Bogu, ale to wydarzenie wpisywało się także w historię życia i osobiste duchowe doświadczenie Papieża.
Kaznodzieja przytoczył słowa Jana Pawła II, które wypowiedział na zakończenie Mszy świętej w Łagiewnikach: „Wiele moich osobistych wspomnień wiąże się z tym miejscem. Przychodziłem tutaj zwłaszcza podczas okupacji, gdy pracowałem w pobliskim Solvayu. Do dziś pamiętam tę drogę, […] którą odbywałem codziennie, […] przechodząc w drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można było sobie wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach”.
Hierarcha przywołał wszystkie działania Papieża na rzecz szerzenia orędzia o Bożym Miłosierdziu. – Możemy więc powiedzieć, że konsekracja łagiewnickiego Sanktuarium i zawierzenie w tym dniu świata Bożemu miłosierdziu stanowiło pieczęć na wspaniałej historii duchowego doświadczenia św. Faustyny oraz nauczania i kolejnych decyzji św. Jana Pawła II – podkreślił, dodając, że dzięki temu spełniła się w niewyobrażalnej formie wiara św. Faustyny, że stąd – z Łagiewnik – wyjdzie „iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Chrystusa”.
– Spoglądając na minione dwadzieścia lat możemy powiedzieć, że spełnia się codziennie przekonanie Jana Pawła II wyrażone w homilii, że „ta nowa świątynia pozostanie na zawsze miejscem, w którym ludzie będą stawać przed Bogiem w Duchu i w Prawdzie. Będą przychodzić tu z ufnością, jaka towarzyszy każdemu, kto z pokorą otwiera swe serce na działanie miłosiernej miłości Boga – tej miłości, której największy grzech nie zdoła przezwyciężyć. Tu w ogniu Bożej miłości ludzkie serca pałać będą pragnieniem nawrócenia, a każdy, kto szuka nadziei, znajdzie ukojenie”. Przejmująco zabrzmiały wtedy słowa modlitwy króla Salomona, które dzisiaj usłyszeliśmy, a które powtórzył drżącym głosem utrudzony Papież miłosierdzia: „O Panie, Boże mój, […], wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Ciebie o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię. […] Wysłuchaj błagania Twojego sługi i Twojego ludu, […] ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj w miejscu Twego przebywania – w niebie. Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz!” – mówił kard. Dziwisz.
Kaznodzieja przypomniał, że papieska homilia, wygłoszona w dniu konsekracji tej świątyni, kończyła się modlitwą, przez którą św. Jan Paweł II dokonał uroczystego, prorockiego aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu. – Tę modlitwę Ojciec Święty ułożył osobiście w Watykanie, przygotowując się do ostatniej podróży apostolskiej do ojczyzny. Inspirował się słowami Siostry Faustyny, zapisanymi w jej „Dzienniczku”, w którym przytaczała słowa powierzone jej przez Jezusa: „Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego” – mówił.
– Te słowa pochodzą z lat, w których do głosu doszły dwie obłąkane, bezbożne i nieludzkie ideologie nazizmu i komunizmu. Przyniosły one światu bezmiar cierpienia i morze krwi. Nie pomogły układy i zbrojenia. Po raz kolejny narody przekonały się, że odcinając się od korzeni, oddalając się od źródeł i zapominając, że wszystkie źródła człowieka są w Bogu, skazują się na panowanie zła, przemocy i śmierci. Historia się powtarza, bo serce człowieka skażone grzechem jest chore i potrzebuje uzdrowienia, aby w nim zapanowała miłość i pokój. Dlatego w modlitwie zawierzającej Bogu losy świata i każdego człowieka, Papież prosił Ojca Miłosiernego: „Pochyl się nad nami grzesznymi, ulecz naszą słabość, przezwycięż wszelkie zło, pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia”. Tylko w Bogu bije żywe źródło nadziei dla niespokojnego świata i udręczonego ludzkiego serca! Nie trzeba nikomu przypominać, że również nasze czasy naznaczone są nieszczęściami, przemocą i wojnami. Od ponad dwóch lat świat zmaga się z epidemią, która zebrała obfite żniwo cierpienia i śmierci. Ojciec Święty Franciszek mówi o pełzającej trzeciej wojnie światowej, mając na myśli konflikty i wojny w różnych częściach świata. Najbardziej dotknęło nas nieszczęście naszych braci i sióstr na Ukrainie, która padła ofiarą okrutnej agresji ze strony Rosji. Ten dramat nadal trwa i nie widać jego końca. Światłem w ciemnościach jest solidarna pomoc, jakiej doświadcza Ukraina ze strony wielu państw, wśród których wyróżnia się Polska. Bogu dzięki, że zdajemy egzamin z miłosiernej miłości i solidarności. Również trudny czas epidemii zrodził wiele dobra, między innymi ofiarnej pracy służby zdrowia i wolontariatu. Umacniajmy dobro, które jest w nas i wokół nas!
Zwracając się do zebranych w łagiewnickim Wieczerniku kard. Dziwisz mówił, że rocznica konsekracji świątyni przypomina nam, że jesteśmy żywymi kamieniami, z których Bóg pragnie wznosić najbardziej Mu miłą świątynię. – Dwadzieścia lat temu, 17 sierpnia, po kilkugodzinnej posłudze duszpasterskiej związanej z konsekracją świątyni, widziałem Ojca Świętego umęczonego, ale szczęśliwego. Spełniło się pragnienie jego serca. Postawił pieczęć na swej posłudze miłosierdzia. Zostawił nam testament, byśmy sami i jako wspólnota Kościoła żyli prawdą o Bożym miłosierdziu i byśmy byli miłosierni wobec naszych braci i sióstr, pomni na słowa Pana: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – kończył homilię świadek życia Ojca Świętego Jana Pawła II.